Te dwie Calibry, które na pierwszy rzut oka wyglądają identycznie, mają tylko wspólny wygląd. Calibra V6 daje już na pierwszych
metrach do zrozumienia, że jest bardzo komfortowym Coupé. Calibra Turbo jest tego całkowitym przeciwieństwem.
Z wyglądu, w środku jak i na zewnątrz są te dwa Ople praktycznie tylko dla znawcy do odróżnienia. Tak na przykład jedna
z różnic to szósty bieg na schemacie gałki zmiany biegów. Ta skrzynia pochodzi od specjalisty Getrag. Calibra V6, z pięcio biegową
skrzynią, ma w konsoli przycisk dla TC (Traction Control) oraz serynie wyposażona jest w klimatyzacje. To już pozwala wiele
powiedzieć, dla jakiej grupy Opel przewidział te Coupé w swoim programie. Mianowicie dla zwolenników komfortowego sport coupé.
Tak też koła w 15-calowym formacie dają większy komfort oraz zawieszenie daje sobie lepiej radę ze złymi drogami niż to z Calibry Turbo.
Właściwości jezdne Calibry V6 są całkiem typowe jak na samochód z przednim napędem i nie powodują kierowcy większych niespodzianek. Calibra
Turbo zachowuje się, dzięki sportowemu zawieszeniu oraz napędzie na wszystkie koła, jeszcze bardziej neutralnie.
Wprawdzie reagują niskoprofilowe opony (205/50 R16) dokładnie na ruchy kierownicą, ale dają one wyraźniej gorszy komfort niż 15-calowe koła
Calibry V6. Także przy silnikach są większe różnice, niż by można się tego było spodziewać.
Calibra V6 podoba się przez nie za mocny ale wyraźny dzwięk silnika. Niestety nie potwierdza tego w osiągach, chociaż hamownia pokazała dość
wysokie 193KM. Mimo tego przyspieszenie 0-100 km/h trwa 0,3 sekundy dłużej niż podaje Opel (katalogowo 7,2 sek).
Podobnie jak silnik elektryczny ciągnie V6 bez żadnych wibracji przez cały zakres obrotów. Krótko powyżej wolnych obrotów ciągnie ten silnik
wprawdzie całkiem nieźle, ale subiektywnie nie ma później większego przyrostu mocy. 227 Nm przy 4200 obr/min i 244 Nm na hamowni, nie są
zbytnio wysokie jak na nowoczesny 2.5 litrowy silnik. Z przyczyn produkcyjnych oraz kosztownych produkowane są u Opla wszystkie 4-zaworowe
silniki na jednej taśmie. Tu musiało się też gdzieś parę Nm zgubić. Do tego wysoka waga (1378 kg) Calibry V6 zmniejsza wyraźnie jej osiągi.
Z całkiem innej strony pokazuje się tu Calibra Turbo. Wprawdzie jest ona jeszcze cięższa niż Calibra V6 (1437 kg) to jednak nie wpływa znacznie
na osiągi. Przede wszystkim powyżej 2000 obr/min, kiedy turbina zaczyna szybko bić cisnienie, przyspiesza Calibra Turbo rzwawo. Tu nie ma
Calibra V6 żadnych szans, jak potwierdzają zmierzone czasy. W bardzo szerokim zakresie obrotów, między 2500 a 6000 obr/min przekazuje cztero
cylindrowy silnik powyżej 250 Nm na sześciobiegową skrzynię. To znaczy, że przy normalnej jeździe, silnik doładowany ma praktycznie zawsze
więcej siły niż silnik wolnossący. Przy tzw. Overboost wzrasta maksymalny moment obrotowy az do 344 Nm, co już wciska pasażerów dość
mocno w siedzenia. To wszystko dzieje się przy delikatnym gwiździe turbosprężarki.
Ogólnie Calibra Turbo jest trochę głośniejsza od Calibry V6.
Zaskakujące jest naprawdę to, że Calibra Turbo nie pali znacznie więcej niż Calibra V6. Nawet pomimo napędu na wszystkie koła oraz
wysokiej wagi. Ma to wiele przyczyn. Silnik czterocylindrowy ma niższe tarcie wewnętrzne, oraz jego sprężanie jest stosunkowo wysokie.
Przez co ma, jak na silnik doładowany, bardzo wysoki współczynnik sprawności. Do tego udało się Oplu umieścić sprężarkę w kolektorze,
co zwiększyło jej reakcję. Na krytykę zasługują natomiast napięcia jakie powstają w układzie 4x4. Powodem jest jego budowa oraz
zastosowanie sprzęgła VISCO.
Ze sportowej strony Calibra Turbo z pewnością jest lepszym wyborem niż bardzo komfortowa Calibra V6.
mot/de